Strona główna forum Historia Centrum Wypędzonych |
Poprzedni wątek | Następny wątek |
Nadawca | Wątek |
---|---|
tczewianin |
wysłane dnia:
25.9.2003 21:21
|
Nie mogę oderwać się od tej strony! Zarejestrowany: 17.7.2003 z: Pietzkendorf-Müggau Wiadomości: 779 |
Re: Jan Nowak Jeziorański - Centrum Wypędzonych zagrożeniem dla Polski Fragment artykułu ze wczorajszej Gazety Wyborczej:
Jan Nowak-Jeziorański o polskich problemach 24-09-2003 Stoimy wobec wielkich zagrożeń - wysokiego bezrobocia, korupcji i sprawy Centrum przeciw Wypędzeniom - ostrzega Jan Nowak-Jeziorański [...] i wreszcie, na porządku dziennym znajduje się sprawa zaproponowanego przez przewodniczącą niemieckiego Związku Wypędzonych Erikę Steinbach Centrum przeciw Wypędzeniom i zamierzone wzniesienie pomnika ku czci niemieckich ofiar i ich krzywd doznanych przede wszystkim z rąk Polaków i Czechów. Zacznijmy od tego ostatniego. Pomysł wystawienia w stolicy Niemiec pomnika niemieckim ofiarom wysiedlonym z Polski i Czech jest aktem nieprawdy w podwójnym tego słowa znaczeniu. Po pierwsze, odwraca przyczyny i skutki; po drugie, pomija w sposób jaskrawy, że większość Niemców, którzy mieszkali w obecnych granicach państwa polskiego, nie była wysiedleńcami, lecz uciekinierami. Opuszczali swoje domostwa, bo dobrze znali metody stosowane przez Niemców w krajach okupowanych na Wschodzie i obawiali się odwetu zarówno ze strony Armii Czerwonej, jak też Polaków. Decyzja przesiedlenia podjęta została przez cztery mocarstwa przy stole konferencyjnym w Poczdamie. W komunikacie użyto słowa "przesiedlenia", a nie "wypędzenia". Z pewnością wielu niewinnych Niemców doznało cierpień i krzywd w wyniku tego postanowienia zwycięskich mocarstw. Odrzucamy zbiorową odpowiedzialność, ale żaden naród nie może uniknąć skutków przegranej wojny napastniczej wszczętej przez jego rządy. Mówię to jako człowiek, który te czasy przeżywał i był świadkiem powszechnego entuzjazmu, z jakim przygniatająca większość Niemców witała triumfy Hitlera. Projekt pomnika Centrum przeciw Wypędzeniom może zagrozić pojednaniu polsko-niemieckiemu, które stało się jednym z najpomyślniejszych wydarzeń całego okresu powojennego, zarówno w skali europejskiej, jak też w historii współżycia obu narodów - Polaków i Niemców, kładąc kres tysiącletniemu "parciu na Wschód" naszego zachodniego sąsiada. Jest jeszcze czas, by uniknąć szkodliwych skutków pomnika "wypędzonych". Rząd polski powinien wystąpić z propozycją alternatywną: wzniesienia w Berlinie pomnika ofiar wojny - wszystkich ofiar bez względu na ich narodowość. Byłby to pomnik jednoczącej się Europy, który z pewnością spotkałby się z aplauzem wszystkich rządów Starego Kontynentu i wszystkich ludzi dobrej woli. Zamiast budzić konflikty i dawną wrogość, stałby się symbolem jednoczącej się i bezpiecznej Europy. [...] |
Poprzedni wątek | Następny wątek |