|
Re: Centrum Wypędzonych Polecam lekture Plesser
Analizując na chłodno polskie reakcje na projekt centrum, nie sposób nie odnieść wrażenia, że wielu z nas jest gotowych bronić - choć na ogół nie wprost - postanowień konferencji poczdamskiej jako sprawiedliwych. Tymczasem bronić ich można jedynie jako nieodwracalnych. - To tak jakby zbrodniarz obnosił się z ranami zadanymi przez ofiarę - określił krótko plany zbudowania centrum poseł PiS Marcin Libicki, a Jan Nowak-Jeziorański pisał o "zamianie ról oprawcy z ofiarą". Takie usprawiedliwianie wysiedleń - wprost czy pośrednio - jako kary za drugą wojnę światową jest jednak na dłuższą metę nie do obrony. Równa się bowiem obronie zasady odpowiedzialności zbiorowej i oznaczałoby przyjęcie logiki stosowanej przez oba dwudziestowieczne totalitaryzmy. Prawda, że wypędzenia Niemców były bezpośrednim następstwem okrutnej wojny wywołanej przez III Rzeszę, nie oznacza, że były sprawiedliwe. Choć - w kontekście wszystkich ogromnych i krzywdzących miliony innych ludzi zmian powojennych - są nieodwracalne. Moralna obrona status quo to przypominanie, że scenariusz, który komunistyczne władze Polski realizowały po wojnie - często w barbarzyński sposób - nie był polskiego autorstwa. Napisany został bowiem przez Związek Sowiecki, zaaprobowany przez Stany Zjednoczone oraz Wielką Brytanię i ściśle związany z krzywdą, jaką wyrządzono naszemu narodowi na Wschodzie. Wiele niemieckich kręgów rozumie to właśnie w taki sposób. "Centrum musi pokazywać, iż wypędzenia były nie tylko wpisane w logikę rozpoczętej przez Niemców wojny, ale też w logikę powojennego ładu" - podkreśla, komentując gorącą debatę wokół pomysłu Eriki Steinbach, wpływowa gazeta "Die Süddeutsche Zeitung". Guido Westerwelle, szef FDP, jest za tym, by centrum mieściło się w stolicy Niemiec, gdyż "politykę, która prowadziła do wypędzeń, robiono właśnie w Berlinie". Najwyższa zatem pora zrobić to, co powinniśmy zrobić na początku: poprzeć centrum i zamiast zniechęcać pomysłodawców, dołożyć wszelkich starań, by w realizację tego projektu zaangażować jak najwięcej odpowiedzialnych osób, także z Polski. Co więcej, powinniśmy zaoferować pomoc w stworzeniu centrum, np. poprzez udostępnienie archiwów i przekazanie znajdujących się w naszych rękach potencjalnych eksponatów.
newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Watek=60501&WatekStr=1&Artykul=7866
|