Forum
Losowe zdjęcie
Bożepole Wielkie - stary kościół
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Historia
     Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej

| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Koniec
Nadawca Wątek
sgeppert
wysłane dnia: 15.11.2003 21:18
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 17.6.2003
z: 索波特
Wiadomości: 1608
Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Na stronie
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_031115/plus_minus_a_8.html
artykuł Thomasa Urbana, w którym autor wykazuje, że w sporze o Centrum Polacy i Niemcy nadają na różnych falach, nie ma zrozumienia drugiej strony.

Przytaczam akapit z wątkiem "kaszubskim". Mój komentarz poniżej.

O przewodniczącej BdV polski czytelnik dowiedział się różnych rzeczy, na przykład, że jest "fałszywą blondynką" i że ma "fałszywy uśmiech". Dowiedział się, że jest córką niemieckiego oficera okupanta z Rumi koło Gdyni. Ale nie dowiedział się, że ten argument w Niemczech mało kogo interesuje. Ponieważ Rumia należała do korytarza, który w roku 1920 musiał zostać bez plebiscytu odstąpiony przez Rzeszę Niemiecką. Ziomkostwa niemieckie wskazują, że w sąsiednich okręgach, w których odbył się plebiscyt, ponad 90 procent ludności opowiedziało się za pozostaniem przy Rzeszy Niemieckiej. Również przeważająca część Kaszubów, którzy przez Polaków uważani są właściwie za rodaków. Odstąpienie terenów, w których żyło niewielu Polaków, Polsce, było w czasach Republiki Weimarskiej uważane przez chyba wszystkich Niemców - od niemieckich nacjonalistów aż po komunistów - za wielką niesprawiedliwość.

Rumia należała do korytarza, który został przyznany Polsce na mocy traktatu wersalskiego. Za przyłączeniem tych terenów do Polski optowała większość nie-niemieckiej ludności je zamieszkującej, Kaszubi gremialnie optowali za Polską (J. Kutta, II Rzeczpospolita i Kaszubi, ss. 57-71). Plebiscyty odbywały się na obszarach, na których polska opcja ludności była poddawana w wątpliwość. Nie wiem co autor rozumie przez "sąsiednie okręgi" - najbliższy Kaszub obszar plebiscytowy był na wschód od Wisły i Nogatu, Kaszubów nigdy tam nie było więc nie wiem czemu są przywoływani w kontekście plebiscytu.

Czy Kaszubi są czy nie są rodakami Polaków nie ma tu nic do rzeczy, istotne jest że opowiedzieli się po stronie Polski. W ogóle Niemcy mają tendencję do podkreślania kaszubskiej odrębności chyba tylko wtedy, gdy mogą to wykorzystać przeciw Polsce. Kaszubi optowali za odłączeniem się od Niemiec, a ich odrębność jest sprawą kaszubsko-polską. Należy zauważyć, że niemiecka troska o Kaszubów dotyczyła tylko terenów nie należących do Niemiec. Na Pomorsce (niem. Pommern) Kaszubi niemal całkowicie się zgermanizowali, przetrwali jako zwarta społeczność tylko na obszarze powiązanym z Polską (Prusy Zachodnie, później woj. pomorskie).

Staszk
Gość
wysłane dnia: 15.11.2003 21:52
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Cytat:

sgeppert napisał:
[...] najbliższy Kaszub obszar plebiscytowy był na wschód od Wisły i Nogatu[...]

A nie czasem nad jeziorem Żarnowieckim, po czym Nadole przyłączono do Polski ?

Widzę cały czas ks. Lewinskiego, mówiącego o tym.

Marek

Ps. Co do troski, to się z tobą zgadzam - chętnie zacytuję później pracę niemieckiego slawisty
sgeppert
wysłane dnia: 15.11.2003 22:16
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 17.6.2003
z: 索波特
Wiadomości: 1608
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Cytat:
A nie czasem nad jeziorem Żarnowieckim, po czym Nadole przyłączono do Polski ?

Masz rację. Przy czym z jednej strony był to malutki obszar (na mapie traktatu pokojowego zamieszczonej u Kutty w ogóle nie jest zaznaczony), a z drugiej - wynik plebiscytu tym bardziej przeczy tezie Urbana.

S.
mkwidzinski
wysłane dnia: 15.11.2003 22:46
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 27.6.2003
z: Kaszëbsczi zemi
Wiadomości: 467
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Cytat:

sgeppert napisał:
Cytat:
.....a z drugiej - wynik plebiscytu tym bardziej przeczy tezie Urbana.


No to się cieszę, że nie mieliśmy aż tak daleko do najbliższego plebiscytu
Nie wydaje mi się jednak by warto tu było zaraz mówić o "tezie", to mocne słowo, a ten Pan powtarza coś, czego jest pewien, tak jak i większość z nas w innych wypadkach.

Całkiem niedawno czytałem w "Zasobach" wypowiedź, w której ktoś wspominał złamanie Traktau Wersalskiego przez Niemcy hitlerowskie. To prawda, jednak przestaje to być argumentem, gdy dopuścimy myśli, że i my napadając wspólnie z tymi to właśnie Niemcami na Czechosłowację, też ten traktak złamaliśmy.

m.k.


----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.


Jan Trepczik

sgeppert
wysłane dnia: 15.11.2003 22:58
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 17.6.2003
z: 索波特
Wiadomości: 1608
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Cytat:
Całkiem niedawno czytałem w "Zasobach" wypowiedź, w której ktoś wspominał złamanie Traktau Wersalskiego przez Niemcy hitlerowskie. To prawda, jednak przestaje to być argumentem, gdy dopuścimy myśli, że i my napadając wspólnie z tymi to właśnie Niemcami na Czechosłowację, też ten traktak złamaliśmy.

Formalnie tak, ale znaj proporcją mocium panie . Te sprawy byłyby porównywalne, gdyby Niemcy jedynie zajęli korytarz - a jak wiadomo dokonali znacznie większych posunięć. Ponadto nie słyszałem, żeby Polacy w 1938 dopuścili sie jakichś zbrodni na Zaolziu.

S.
mkwidzinski
wysłane dnia: 16.11.2003 7:52
Dobrzińc Najich Kaszëb
Zarejestrowany: 27.6.2003
z: Kaszëbsczi zemi
Wiadomości: 467
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Cytat:

sgeppert napisał:

Formalnie tak, ale znaj proporcją mocium panie . Te sprawy byłyby porównywalne, gdyby Niemcy jedynie zajęli korytarz - a jak wiadomo dokonali znacznie większych posunięć. Ponadto nie słyszałem, żeby Polacy w 1938 dopuścili sie jakichś zbrodni na Zaolziu.


Tu nie ma mowy o tym, by cokolwiek porównywać.
Złamanie Traktatu Wersalskiego, to nie pogwałcenie podstawowych praw człowieka do życia. Bądźmy proszę konkretnie i nie gmatwajmy sobie sami naszych wypowiedzi.
Ja piszę o ty, że RP złamało umowę międzynarodową, wię nie argumentowałbym tym, nawet w jak mi się wydaje dobrej sprawie.
TU TO CO MIAŁO MIEJSCE PÓŹNIEJ NIE MA Z TYM (traktatem pokojowym) NIC WSPÓLNEGO, A JA TEGO NIE MINIMALIZUJĘ, TYLKO ROZDZIELAM.

m.k.


----------------
Ò mòwa starków nad twój zwãk
nick lepszégò nicht ni mô!
Jô lubiã ce, móm ò ce lãk,
ce stracëc strach mie zjimô.


Jan Trepczik

Gość
wysłane dnia: 8.12.2003 20:32
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Watek Zaolzianski jest jak najbardziej na miejscu. Kiedy bedziesz na Zaolzie w stanie spojrzec i ocenic je z perspektywy ludzkiej, nie narodowej - problem Centrum przeciw Wypedzeniom i jeszcze kilka innych problemow zniknie. Wtedy z Helga Hirsch (bo to jej- a nie Eriki Steinbach motywace nalezy rozwazyc debatujac nad cala sprawa) bedziecie w jednym obozie. Ona mowila podczas dyskusji o tym, ze w gruncie rzeczy w wypadku ludzkiej krzywdy nie ma podzialu na my-Polacy i my-Niemcy, ze zeby ocenic sytuacje widzac zgwalcona i zamordowana kobiete nie trzeba wiedziec, czy jest rok 1939, czy 1945 i jaki dokument tozsamosci ma w kieszeni owa kobieta. W przeciwnym razie zwyciestwo odnosza zawsze Ci, ktorzy w 1939 dzielili wprowadzajac Volksliste i ich odpowiednicy wprowadzajacy po wojnie weryfikacje narodowosciowa, czyli to samo o 180 stopni w drugim kierunku.

Perspektywa narodowa jest tym, co uderzylo mnie po lekturze wielu postow na forum. Piszecie ‘Gduńsk - kaszëbsczi stoleczny gard’ i ze Pomorze to jest tez czescia Was. Ale Pomorze to takze Pommern i Danzig, w ktorym znaczna czesc kamieni mowi po niemiecku. Wiec nawet jesli, jak przekonywal mnie ostatnio pewien Kaszub, nie bylo Kaszubow opcji niemieckiej (odpoweidzialem mu, ze nam przynajmniej jednego Guenter Grass ), to Wasz heimat byl wieloetniczny, a Wasi sasiedzi- pomorscy Niemcy byli jego czescia i tym samym byli bardziej ‘wasi’, niz Polacy z Podola (to do Kaszubow-Polakow).

Dla mnie jako Gornoslazaka to jest esencja slowa heimat- mala ojczyzna: ze kiedy mojego dziadka aresztowalo Gestapo, niemiecki pastor z jego miasteczka i popierajacy Hitlera Niemcy z jego miasteczka wyciagneli go z wiezienia i odwrotnie kiedy miano wysiedlac po wojnie sasiada, ten, ktory mial pozycje umozliwiajaca gardlowanie po wojnie, zaswiadczal jakim to prawdziwym Polakiem byl ow Niemiec chcacy pozostac, ktory z kolei 20 lat pozniej zaswiadczal o niemieckosci polskiego Slazaka, kiedy ten na tyle dlugo pozyl w swojej Polsce, ze zglosil sie do repatriacji do Niemiec. Roznilo ich wiele (a moze byli bracmi, co bylo wcale nie rzadkie), ale obydwaj byli Slazakami i poczucie wspolnoty z sasiadem bylo wieksze niz z ‘macieza’ taka lub inna.

Nie znam Kaszubszczyzny, ale nie wierze, ze bylo tam inaczej, jesli ludzie zyli ze soba, a zyli, od stuleci. Zeby to bogactwo dostrzec trzeba sie jednak wyrwac z okowow perspektywy narodowej, ktora losy jednostek przewaznie traktuje przewaznie bardzo instrumentalnie i jej jezyka, ktory do realiow terenow pograniczny przewaznie nijak sie ma, bo ukladany byl w odleglych stolicach. Niemcow (niemieckich Kaszubow?) w Waszym heimacie juz nie ma, ale zawsze warto zrobic to dla siebie, bo to co sie odkrywa, jest o wiele bardziej ciekawe i bogate (bo wielobarwne), niz to, co mozna przeczytac w podrecznikach do historii w szkolach w jednym lub drugim kraju.

Pozdrawiam,
Plesser
Frankfurt/ Oder- odradzajacy sie Mikrokosmos
PlesserPlesser
Gość
wysłane dnia: 9.12.2003 12:42
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Plesser nie masz im co tlumaczyc bo im w glowie tylko
"Wielka Kaszubia" od Danii do Finlandii,
a jak by mogli to by i Szwedow na polnocnych Kaschebe przerobili bo znalezli jakies zapiski u Gala Anomima

Posuwaja sie tak daleko ze wzorem PRL i II RP
uwazaja sie za Pomorzan.
czyli przejmuja wzory narodowej-komuny polskiej
i nacjonalnej-sanacji czy wszechpolskich panow Dmowskich i Profesora Jendrzych Giertych

Ostatani dziadzia dzisiejszego "rodzinnego" mecenasa,
ktory to dziadzia hymny pochwal na Adolfa pisal
- w dziele wydanym w Wilnie "Kajakiem po III Rzeszy 1936" chwalac kanclerza Niemiec za od-Zydzenie Europy Okcydentalnej - original do wlgadu u mnie w domu.
- jak wiesz jablko niedaleko do jabloni


A przedewszystkim uwazaja, ze maja prawo do wypowiadania za cala ludnosc Pomorza
- przynajmniej takie listy wypisuja,
w takim tonie z takim zadeciem - My ludnosc Pomorza -

Zebys to zrozumial po schloonsku bo jak sam piszesz
sprawy Pommern nie sa ci az tak bliskie.

To jest taka blasfemia jakby ten z Sosnowca ci powiedzial, ze on, Zaglebiak, to jest jedyny Schloonzak
i jego zdanie jest na wirchu
a mianowicie - wszystko tu nasze polskie, katolickie, robotniczo-chlopskie, staroslowianskie i staropiastowskie

"Krawaciarze" krzywia historie i georgrafie jak im sie podoba i ubieraja sie w cudze (pomorskie) piora.

Historycznie nie ma czegos takiego jak
Schloonsk-Czestochowski i Pomorze Wschodnie

Jeszcze duzo wody we Brynicy uplynie zanim Zaglymbie bedzie Schloonskiem
i to samo dotyczy Kaschebe i Pommern.

Walter
brezap
wysłane dnia: 9.12.2003 13:07
Współtworzę ten serwis
Zarejestrowany: 7.10.2003
z:
Wiadomości: 89
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Cytat:

Wiec nawet jesli, jak przekonywal mnie ostatnio pewien Kaszub, nie bylo Kaszubow opcji niemieckiej (odpoweidzialem mu, ze nam przynajmniej jednego Guenter Grass ),


nie tylko on :) z lekkim przymruzeniem oka mozna powiedzieć że Kaszubami byli również generałowie York von Wartemburg i von Bach Zelewski, a samą tezę mozna obronić co najwyżej w nastepującym kształcie: nie było Kaszubów opcji niemieckiej wśród kaszubów opcji polskiej:)

chociaz jest faktem że na obszarze zwarcie zamieszkałym przez kaszubów katolickich dominowała opcja polska
Przykładowo w spisie przeprowadzonym przez niemców w grudniu 1939 r sposród 188 tys ludzi deklarujacych język kaszubski jako ojczysty, 100 tys podało narodowość polską, 80 tys kaszubską i raptem 8 tys niemiecką

Ale kiedy już za Kaszubów uznajemy ewangielicką ludność wschodnich obszarów pruskiej prowincji Pommern, jeszcze w XIX w. mówiącą po kaszubsku, czy katolicką ludność kaszubską zamieszkałą w Gdańsku w czasach niemieckich to dla nich w przytłaczającej większości polska świadomość narodowa była absolutną abstrakcją


a co do meritum , czyli narodowości ofiar, ja oduczyłem się patrzec przez jej pryzmat na ludzkie tragedie kiedy poznałem bliżej historie jednej z kaszubskich wiosek z czasów wojny, z absolutnie niewinnymi Niemcami, zamordowanymi na koniec wojny i z partyzantami, którym po wojnie stawiano pomniki, a do których bardziej pasowałoby okreslenie bandyci. Krótko mówiąc czy ktoś był człowiekiem, czy nim nie był nie zależało w żadnym stopniu od narodowości

Pzdrwk
Przemk
Gość
wysłane dnia: 9.12.2003 13:58
Re: Jeszcze w nawiązaniu do Centrum - artykuł w Rzeczpospolitej
Ja obserwuje ta samo relacje narodowe
w Sued Triol, w Elsas, und Lothringen (bo mam blisko)
Ale z roznych specyficzynch ukladow rodzinnych
na Schloonsku, w czeskich Sudetach
ale tez na Warmii i w Poznaniu czy w Bydgoszczy.

Gdzie tylko dochodzi do rozwoju jakiegos imperialnego myslenia z rodzaju czy Grand Nation czy Forca Norte czy Wschechpolskich to koniec ze wspolzycia
Zawsze sie znajda elementy gotowe popierac
Wielka Kaszubije czy Wielka Arabije.

Jako niemiecki wypedzony z rodzina urodzona w polskim obozie koncentracyjnym dla Niemcow w Potulicach
jestem zdecydowanie przeciwny powstawaniu
Centurm przeciwko Wypedzaniu
- jako stolka dla Frau Erika Steinbach -
bo o to tu chodzi - o stolek prezesowski
a co za tym idzie miejsce na liscie do Bundestagu.

Jest to tak bardzo grubymi nicmi szyte, ze slepy tego nie widzi.

Ale uwazam ze sie b. dobrze stalo ze doszlo do przewietrzenia - do prania brudow
zanim powstanie Zjednoczona Europa 25 Krajow
z opcja na dalsze rozszerzenie.

Walter

(1) 2 »
| Od najnowszych Poprzedni wątek | Następny wątek | Top

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002