Forum
Losowe zdjęcie
Haftowany kamień
Pomerania
Wygląd strony

(2 skórki)
Strona główna forum
   Historia
     Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ?

Poprzedni wątek | Następny wątek
Nadawca Wątek
CzDark
wysłane dnia: 31.8.2011 4:25
Nie mogę oderwać się od tej strony!
Zarejestrowany: 24.5.2004
z: Biebrznicczi Młin
Wiadomości: 1133
Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ?
KONTYNUACJA DYSKUSJI Z WĄTKU:


Mazurzenie pod wzgledem jest jezykowo zjawiskiem arcypolskim.

Czyli Wieleci, Obodrzyce i Dolni Serbowie Łużyccy są arcypolscy

[i]Tak naprawdę więc wygląda to tak jakby jeszcze w VI-X wieku, Polanie, Mazowszanie i Kujawianie tworzyli ściślejszą kulturowo calość z Połabianami i Pomorzanami, wywodząc się z jednego modelu zwanego w archeologii Sukow-Szeligi bądź Sukow-Dziedzice.



A co z grupą Gołańcz-Kędrzyny na Pomorzu i grupą Feldberg ?


Istnienie grupy lechickiej kwestionuje profesor Mańczak (zaliczający kaszubszczyznę jako dialekt polski wtórny - pierwotnie pomorski), natomiast jej istnienie uzasadnia profesor Popowska-Taborska (notabene zbliżająca sie w swych poglądach do Nitscha, a poprzednim artykule zaliczająca kaszubski do dialektów polskich z zastrzeżeniami).


H. Popowska-Taborska w odpowiedzi na książkę Mańczaka "O pochodzeniu i dialekcie Kaszubów" w sprawie istnienia tzw. "grupy lechickiej" przyznaje implicite rację Mańczakowi, w artykule "O archaicznośc i kaszubszczyzny i domniemanym jej pochodzeniu" (2002) pisze ona bowiem:


"Mająca w językoznawstwie długą tradycję nazwa "języki lechickie" stworzona została sztucznie w wyniku potrzeby wyodrębnienia w jedną całość grupy języków zachodniosłowiańskich, które cechują takie archaiczne cechy fonetyczne, jak zachowanie samogłosek nosowych, brak zmiany g w h oraz zachowanie dz (powstałego z prasłowiańskiego dj oraz z g zmiękczonego w drugiej palatalizacji), ponadto zaś zmianę ps. ę w ą oraz ĕ w a przed twardą spółgłoską przedniojęzykową".


A więc sama H. P-T przyznaje, że jest to grupa sztuczna i nie musi mieć ona nic wspólnego z rzeczywistym pokrewieństwem.


Jeszcze bardziej szokujące są słowa H. P.-T. opisujące metodologię Jana Baldwina de Courtenaya (ożenionego z Polką), jednego z twórców określenia "grupa lechicka" ("Kaszubszczyzna w pracach Jana Baudouina de Courtenay, 1989):


"Na zakończenie warto przytoczyć baudouinowskie podstawowe zasady ustalania stopnia pokrewieństwa językowego. Stanowi o nim nie to, w jakim stopniu przedstawiciele poszczególnych języków czy gwar wzajemnie się rozumieją. Nie jest też tu istotna nazwa używana przez daną grupę etniczną. Najistotniejsza jest świadomość przynależności, która często budzi się dopiero pod wpływem określonych warunków historycznych"




Tak samo rozumuje też E. Breza, który pisze:

"Nie wymieniłem jeszcze czynnika, który jest bodaj najważniejszy: świadomość odrębnej narodowości. Z tego punktu widzenia kaszubszczyznę należy niewątpliwie zaliczyć do dialektów, ponieważ świadomośc, że Kaszubi to odmiana etniczna narodowości polskiej jest powszechna [...] i to właśnie przesądza czym jest kaszubszczyzna"
("Status kaszubszczyzny rozważany od nowa, Pomerania, 1986, 12,s. 28")




Sądzę że przykład polsko-ruski, a przede wsystkim polsko-czeski na Śląsku jest najciekawszy - przecież było tu pierwotnie JEDNO plemię Golęszyców, których ziemia podzielona została ostatecznie za Krzywoustego. Jednak po kilku wiekach po jednej stronie dominowaly dialekty laskie, a po drugiej śląskie. Po pierwotnej wspólnocie plemiennej pozostało niewiele.


Plemię Golęszyców jest przez uczonych czeskich zaliczane do grupy czesko-słowackiej, a przez polskich do "lechickiej" co chyba najlepiej pokazuje, że te "grupy językowe" służą po prostu celom politycznym. Gwary laskie sąuważane przez wielu za polskie, moim zdaniem są one po prostu przejściowe między polskim a czeskim. Cechy polskie są być może pierwotniejsze, gdyż kiedyś te obszary należały po prostu do Śląska. Do dziś Czesi zaliczają te obszry do Śląska, który określają jako "Śląsk morawski".


[i]Wracając zaś do teorii mazurzenia połabskiego, podobne częściowe mazurzenie spotykane też jest w języku dolnołuzyckim, choć już nie w górnołużyckim. Na tym przykładzie więc teza Mańczaka miałaby silne uzasadnienie. Spory te generalnie polegają nie na kwestionowniu podobieństw językowych ale na tym którym zjawiskom dajemy pierwszeństwo. Nikt jednak - ani Mańczak, ani Taborska - nie kwestionuje bliskiego genetycznego związku gwar polskich, pomorskich i połabskich.

Masz za przeproszeniem jakiegoś fioła na punkcie mazurzenia. Przecież mazurzenie datuje się najwcześniej na XIV wiek, a szlachta na Mazowszu unikała mazurzenia !!! Gdyby było ono tak powszechne jak mówisz dało by się to odczuć w literaturze, a być może nawet literacka polszczyzna byłaby mazurząca. To, że mazurzenie pojawiało się w róznych miejscach to były moim zdaniem niezależne procesy.


I jeszcze jedno - te wszystkie twierdzenia o "grupach lechickich" czy "łużykich" były po części pochodną błędnej teorii o autochtonicznym pochodzeniu Słowian. Gdyby bowiem słowianie żyli na danym obszarze od tysiącleci, wówczas podziały językowe musiałyby nastąpić dużo wcześniej.


----------------
Zdrzë: Peccunia non olet (Piniądz nie smierdzy)

Poprzedni wątek | Następny wątek

Temat: Nadawca Data
 » Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ? CzDark 31.8.2011 4:25
     Re: Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ? Stojgniew 31.8.2011 11:29
       Re: Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ? Stojgniew 1.9.2011 13:14
         Re: Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ? Michal 1.9.2011 13:49
           Re: Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ? Stojgniew 1.9.2011 15:42
             Re: Czy istniało coś takiego jak "grupa lechicka" ? Stojgniew 4.9.2011 16:11

 
Wyróżnienia
Medal Stolema 2005   Open Directory Cool Site   Skra Ormuzdowa 2002